☃️ Nie Mruczek Nie Burek Nie Jeż Nie Ptak Piosenka
Nie mruczek nie burek nie jeż nie ptak czerwony kapturek; Swieci jak brokat jest dla mnie a nie na pokaz; Dzisiaj zostaje w domu bo list mam, list mam; do przodu id wino pij; Pierwsze spotkanie wspominam do dzi; magorzata strzakowska wiersze teksty byla chmurka; ona wciaga jak moskita bo na bank zrobi to mój steel love zribie jej tak zeby jej
"Take my heart I lay it out before you in my song I play my part And hope against all hope You play along Take my heart Take this magic from my mind Take my heart Take the dreams you always Hoped to find CHORUS: Take"
The Winners - Destination - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
fruwa sobie po europie-czy to mucha, może ptak - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Tekst piosenki . Nad Warszawą o szarówce Gasną gwiazdy w Mlecznej Drodze A ja, chociaż bardzo snu chcę Z butelkami chodzę Pod zamknięte drzwi postawię Litr lub więcej, pełno mleka A w ogóle nie wiem prawie Kto na butle czeka Brzdęk, brzdęk, blacha, szkiełko Śpij, moja perełko Brzdęk, brzdęk, blacha, szkiełko Brzdęk, brzdęk
Bić pokłony, mam wyjebane w słowa obrazy, nie ma zgody, na Twój rap bo nie jesteś oryginalny, nie ma też wogóle" Wersja optymistyczna - Indigo "IOd kiedy mam w życiu pewien ładNie dręczą mnie zmory tamtych latOchotę mam wykrzyczeć wam Że dobrze mi z uśmiechem takRefŚmiej uśmiechnij się do ludziOdwzajemnią się Dalej śmiej
Znajdujesz się na stronie wyników wyszukiwania dla frazy uwięziony ptak nie śpiewa 11 listopada. Na odsłonie znajdziesz teksty, tłumaczenia i teledyski do piosenek związanych ze słowami uwięziony ptak nie śpiewa 11 listopada. Tekściory.pl - baza tekstów piosenek, tłumaczeń oraz teledysków.
Nie Mruczek, nie Burek, Nie jeż, nie ptak – Czerwony Kapturek To ja, zwę się tak. Mam warkoczyk, Modre oczy, Buzię mam jak mak. Nie Mruczek, nie Burek, Nie jeż, nie ptak – Czerwony Kapturek To ja, zwę się tak. W tej chatce przy mamie Mój cały świat, Nie psocę, nie kłamię, A mam siedem lat. Nie znam troski, Śpiewam piosnki
Ostatecznie brat Olgi Frycz nie poszedł w ślady ojca. jeż, mięsny jeż, ty go zjesz, ty go zjesz… - mówił. O mięsnym jeżu powstała niezliczona ilość memów oraz piosenka Cezika
Hitem stała się piosenka, którą mężczyzna zaśpiewał po tym, jak jego ukochana przygotowała dla wszystkich swoje popisowe danie - tzw. Mięsnego Jeża. O mięsnym jeżu śpiewał także Henio.
"Nie Mruczek, nie Burek, Nie jeż, nie ptak - Czerwony Kapturek To ja zwę się tak. Mam warkoczyk, Modre oczy, Buzię mam jak mak. Nie Mruczek, nie Burek Nie jeż, nie ptak - Czerwony Kapturek To ja zwę się tak. W tej chatce, przy mamie Mój cały świat, Nie psocę, nie kłamię, A mam siedem lat. Nie znam troski,
Pasito pasito despacito luis fonsi - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
clhnd6. Ożeż! Też gapiłam się po kilka razy dziennie i kombinowałam. I nawet przyszło mi do łba skojarzenie z Galantem, skarogniadym kucem felińskim z zaprzyjaźnionej i gościnnej stajni, którą odwiedzam, gdy tylko mogę, ale za mało z trawy wystawało jak na konia czy choćby kucyka. Co innego źrebię tegoż! :) Śliczny. No i zabawa przednia, nie tylko ta na łączce, ale i ta blogowa. :) Bardzo, bardzo pozdrawiam Cię, Anko Wrocławianko, wraz z przyległościami oczywiście. :)JolkaM
Nie Mruczek, nie Burek, Nie jeż, nie ptak – Czerwony Kapturek To ja zwie się tak. Dnia 19 października uczniowie klas II i III Zespołu Szkół nr 4 wraz z wychowawcami i opiekunami wybrali się do KDK na spektakl pt. „Czerwony Kapturek”, który był wystawiany przez aktorów Narodowego Teatru Edukacji im. Adama Mickiewicza z Wrocławia. Historię Czerwonego Kapturka zna chyba każde dziecko , jednak w tym spektaklu nie sama treść była najistotniejsza , ale sposób w jaki została przekazana: wesoło, skocznie z wieloma piosenkami, chwilami groźnie a czasami wzruszająco i z dobrym humorem. Widzowie byli angażowani do współtworzenia spektaklu – naśladując głosy ptaków, śpiewając piosenki i klaszcząc pod dyktando gospodarza przedstawienia pana Muchomora. Na szczególną uwagę zasługuje warstwa edukacyjna tej bajki. Były to między innymi takie przestrogi jak: by nie zbaczać z wyznaczonej drogi, nie rozmawiać z nieznajomymi, na pewno nie wpuszczać nieznajomych do domu, nie zbierać i nie spożywać grzybów nam nieznanych i trujących. Nauka ta płynęła do wszystkich widzów wprost ze sceny bajkowego lasu i zapadła głęboko w ich pamięci . Zachęcamy wszystkich uczniów do obejrzenia tej bardzo pouczającej bajki.
CZERWONY KAPTUREK Snuj się, snuj, bajeczko! A było tak: niedaleczko, Właśnie tutaj, nad rzeczką, Mieszkała wdowa z córeczką. Córeczka, chociaż mała, swej matce pomagała: Zamiatała podłogę, pełła grządki ubogie, Chrust zbierała też czasem, bo mieszkały pod lasem, Niosła proso dla kurek... A zwała się, - Czerwony Kapturek. Widziano ją bowiem nierzadko, jak krząta się przed chatką, W ogródku i na podwórku - w czerwonym kapturku. Tak się zwała, jak się zwała, często w niebo spoglądała, W modre niebo, kędy ptaki szybowały pośród chmurek. Teraz wiecie, kto to taki, Czerwony Kapturek. Czerwony Kapturek: "Nie Mruczek, nie Burek, nie jeż, nie ptak - Czerwony Kapturek - to ja zwę się tak. Mam warkoczyk, modre oczy, Buzię mam jak mak. Nie Mruczek, nie Burek Nie jeż, nie ptak - Czerwony Kapturek To ja zwę się tak. W tej chatce, przy mamie Mój cały świat, nie psocę, nie kłamię, A mam siedem lat. Nie znam troski, Śpiewam piosnki, kocham każdy kwiat. Pobiegnę na wzgórek, a las mi gra, Czerwony Kapturek To ja, właśnie ja!" W lesie, stąd chyba z milę, a może nawet nie tyle, Mieszkała babcia Czerwonego Kapturka. Zbierała lecznicze zioła rosnące dookoła, Miała oswojonego dzięcioła, i jeża, i wiewiórkę, A bardzo się kochały z Czerwonym Kapturkiem. Pewnego ranka matka rzekła do Czerwonego Kapturka: "Był gajowy u mnie z wieczora, przyniósł wieści, że babcia jest chora. Trzeba szybko jej zanieść lekarstwa. Ja nie mogę zostawić gospodarstwa, Muszę kota napioć, Muszę kozę wydoić, I przegotować mleko, I nakwasić ogórków... To przecież niedaleko, skocz do babci, Czerwony Kapturku. W tym koszyczku jest masło i serek, i leków różnych szereg: tabletki aspiryny i suszone maliny, Proszki od bólu głowy i olej rycynowy, Kwas borny do płukania i maść do nacierania. Nie trać, córeczko, czasu, leć do babci, do lasu. Idź prosto, jak ta ścieżka, nie zbaczaj tylko z drogi, Bo tam w borze wilk mieszka, Wilk okrutny i srogi! Słuchaj mojej przestrogi." Biegnie Czerwony Kapturek, jak przykazała matka, Nie zbiera ptasich piórek, nie zrywa nawet kwiatka. Tu strumień, tam pagórek, a w środku ścieżka gładka. Biegnie Czerwony Kapturek, tak jak prowadzi dróżka. Na drzewie jemiołuszka śpiewa głosikiem cienkim Swoje leśne piosenki. Gil, siedząc na jednej z osik, też pragnął zaśpiewać cosik I dźwięczny wytężył głosik. Gil: "Piu-piu! Fiu-fiu! Tu gil! Tu-tu, tu-tu, tryl-tryl! Czerwony Kaptur-tur-tur,uważaj, tu bór, tu bór, Tu bór, tu las, tu lis. Lis by cię chętnie zgryzł, I lis, i każdy zwierz. Śpiesz się, dziewczynko, śpiesz! Piu-piu! Fiu-fiu! Tryl-tryl! Tu-tu, tu-tu, tu gil!" Wtem, kiedy śpiew gila zmilkł, Zatrzeszczał w pobliżu krzak, Wilczych jagód zatrzeszczał krzak, I zza krzaka wychylił się wilk, I odezwał się basem tak: "Witam cię, mój prześliczny Czerwony Kapturku, Nie bój się moich ząbków i moich pazurków. Oczernili mnie ludzie przed tobą, A ja jestem niewinną osobą, Ja wywodzę się z takich wilków, Co nie krzywdzą nawet motylków. Ja mięsa po prostu nie trawię, Poprzestaję na jagodach i trawie. A co ludzie mówią - to plotki. Chcesz, dziewczynko, to się z tobą pobawię? Może w kotki, a może w łaskotki Czy w kosi-kosi-łapci? Czerwony Kapturek: "Panie wilku, ja idę do babci, Babcia chora i czeka od rana..." Wilk: "A gdzie mieszka babunia kochana?" Czerwony Kapturek: "Za polaną, przy siódmym pagórku..." Wilk: "No to śpiesz się, Czerwony Kapturku." Czerwony Kapturek: "Babcia czeka od godzin już kilku. Muszę lecieć, pa-pa, panie wilku!" Biegnie Czerwony Kapturek, biegnie prosto przed siebie, Nie ogląda jaszczurek ani chmurek na niebie, Nóżkami szybko drepce do babci, co w izdebce Na przyjście wnuczki czeka. Wilk spoglądał z daleka, postał jeszcze z minutę I popędził na przełaj, skrótem. Popędził przez ostępy, Złowrogi i podstępny, Mknął szybko borem-lasem, Tak podśpiewując basem: Wilk: "W las dam nurka i Kapturka sprytnie zmylę. W mą pułapkę złapię babkę już za chwilę. Gdy w brzuchu burczy, dostaję kurczy I jem wszystko, że aż furczy, Taki ze mnie wilk! Moim wrogom dzisiaj srogą dam nauczkę, Bo mam chrapkę i na babkę,i na wnuczkę. Gdy w brzuchu burczy, dostaję kurczy I jem wszystko, że aż furczy, Taki ze mnie wilk! Zaszumiały drzewa żałośnie, Zatrzęsły się dębowe żołedzie, Zaterkotał derkacz na sośnie: "Co to będzie, ojej, co to będzie? Co to będzie, Czerwony Kapturku?!" A wilk stanął przy siódmym pagórku, Podwinął pod siebie ogon, Rozejrzał się, czy nie ma nikogo, I do babci w okienko zapukał, Po czym schował się szybko za murek. Babcia: "Kto to puka? I czego tu szuka?" Wilk: "To ja, babciu, Czerwony Kapturek. Borem-lasem przybiegłam tu sama, Z lekarstwami przysyła mnie mama." Babcia: "Jakiś dziwny masz głos..." Wilk: "Bo mam chrypkę..." Babcia: "Jakiś dziwny masz głos..." "Nie zdążyłam cię dojrzeć przez szybkę, Chodź do okna..." Wilk: "Niestety nie mogę, Bo po drodze zraniłam się w nogę, Ledwo stoję... Ach, wpuść, babciu miła!" No, i babcia drzwi otworzyła. Możecie sobie, moi drodzy, wyobrazić, co się wtedy stało! By opisać to - słów jest za mało, Przerażenie zaciska wprost gardło. Powiem krótko: wilczysko się wdarło I ryknęło: "Mam chrapkę na babkę! Gdy w brzuchu burczy, Dostaję kurczy i jem wszystko, że aż furczy!" To rzekłszy wilk połknął staruszkę, Tak jak wróbel połyka muszkę. Ale kiszki wciąż grały mu marsza, Bowiem babcia, osoba starsza, Była koścista i chuda, Więc mu obiad nie bardzo się udał. Wilk: "brzuch mam pusty po takiej potrawie. Przyjdzie wnuczka, to sobie poprawię. Ale zanim ten ptaszek tu sfrunie, Przeobrazić się muszę w babunię. Włożę czepek staruszki na głowę, Gdzie piżama? Jest! Proszę... Gotowe! Teraz - hops! - pod pierzynę do łóżka... O, lusterko! No tak... jeszcze chwilka! Wykapana babunia-staruszka, Niepodobna zupełnie do wilka. Schowam łapę, bo widać pazurek. Idzie!... Idzie Czerwony Kapturek!" Czerwony Kapturek: "Pobiegnę na wzgórek, A las mi gra, Czerwony Kapturek to ja, właśnie ja... O, już chatka babuni! Co też dzieje się u niej? Ucieszy się, gdy zobaczy Czerwonego Kapturka! A to co? Na dachu wiewiórka... Rzuca we mnie orzechy... Może właśnie z uciechy? Nie. Złości się jak jędza. Po prostu mnie odpędza. Wiewiórko, cóż to znaczy? Witałaś mnie dawniej inaczej. Powiem babci, dostaniesz burę..." Wilk: "Kto tam?" Czerwony Kapturek: "Ja, Czerwony Kapturek. Borem-lasem przybiegłam tu sama, Z lekarstwami przysyła mnie mama." Wilk: "Wejdź, kochanie..." Czerwony Kapturek: "Już idę, już lecę... Babciu, może zapalić świecę?" Wilk: "Nie, ja wolę, kiedy jest ciemno. Chodź, Kapturku, przywitaj się ze mną." Czerwony Kapturek: "Babciu, taki dziwny masz głos. Dlaczego mówisz przez nos?" Wilk: "Jesteś głupia... Ugryzła mnie osa... A zresztą... nie wtrącaj się do mego nosa." Czerwony Kapturek: "Babciu, dlaczego jesteś taka zła?" Wilk: "Boś za długo do mnie szła, Zresztą... nie pytaj już więcej..." Czerwony Kapturek: "Babciu, a gdzie twoje ręce?" Wilk: "Pod pierzyną, bo mi marzną na zimnie, Przestań pytać i usiądź tu przy mnie." Czerwony Kapturek: "Babciu... ja trochę się boję, Bo te zęby są jakieś nie twoje..." Wilk: "Dobre są każde zęby, które prowadzą do gęby, A że jeść tymi zębami wygodnie,Zaraz ci udowodnię!" To rzekłszy wilk połknął dziewuszkę, Tak jak wróbel połyka muszkę. Oblizał się, jęzorem mlasnął, Wlazł pod pierzynę i zasnął, Nie troszcząc się więcej o nic. Ale to, moi drodzy, nie koniec. O, nie! Bo właśnie z dąbrowy Szedł w tamte strony gajowy. Posłuchał, co gil wyśpiewał, Posłuchał, co szumią drzewa, Potem jeszcze przybiegła wiewiórka... I tak się dowiedział o losie Czerwonego Kapturka. Gajowy: "Przez lasy, przez dąbrowy wędruje gajowy, Na trąbce w lesie gra i gra, A echo niesie tra-ra-ra! Ma broń nabitą w dłoni, ta broń go obroni, Niestraszny mu jest niedźwiedź zły, Niestraszne mu są wilcze kły! "Przez lasy, przez dąbrowy wędruje gajowy, Na trąbce w lesie gra i gra, A echo niesie tra-ra-ra! Galowy idzie, wydłuża krok, Bo już dokoła zapada mrok, I głos puchacza leci przez knieję. W oddali chatka babci widnieje. Idzie gajowy, patrzy przez szybkę... O, tu potrzebne działanie szybkie! Wchodzi do środka, zapałką świeci! I cóż zobaczył? Zgadnijcie, dzieci! Wilk pod pierzyną spokojnie chrapie, Trzyma czerwoną czapkę w łapie, A brzuch ma taki pękaty, Że zajmuje nieomal pół chaty. Galowy mu do gardła przystawił dwururkę. Gajowy: "Hej, wilku bury! Łapy do góry! Coś zrobił z babcią i Czerwonym Kapturkiem? Oddawaj je, bo ci szyję Kulami przeszyję!" Wilk: "Ojej! Po co tyle hałasu? Zapomniałem wrócić do lasu, Zaspałem, bo myślałem, że to niedziela. Błagam, niech pan nie strzela, Litości, panie gajowy!" Gajowy: "O lirości nie ma mowy! Będziesz miał, wilku, nauczkę! Oddawaj tu babcię i wnuczkę! Liczę do trzech, a potem..." Wilk: "Już je oddaję z powrotem, tylko niech pan tę lufę odsunie... Muszę się wytężyć maluczko... Eech... Eech... Uuch... Masz pan babunię... Uuch... Eech... Uuch... Razem z wnuczką!" I wyobraźcie sobie, Że z paszczy wyskoczyły mu obie, Nienaruszone, a przy tym W stanie całkiem przyzwoitym. Babcia nawet uzdrowiona. Czerwonego Kapturka chwyciła w ramiona I tak się całowały, ściskały, cieszyły, Że odzyskały zaraz i humor, i siły. Potem się gajowemu rzuciły na szyję. Babcia i Czerwony Kapturek: "Niech nam pan gajowy żyje sto lat albo i więcej!" Babcia: "Cóż my możemy dać panu w podzięce? Chyba ten kapturek z czerwonej włóczki Na pamiątkę od mojej wnuczki." Czerwony Kapturek: "Świetnie! Niech go pan przymierzy! Nawet całkiem dobrze leży, Trochę jest może zbyt kusy..." Babcia: "Dodaj więc do kapturka jeszcze dwa całusy." Gajowy był w siódmym niebie. Okręcił babcię dookoła siebie, Uściskał się z Czerwonym Kapturkiem, A wilka związał bardzo mocnym sznurkiem I zawiózł od razu prosto do Warszawy. Oto jest koniec bajki. I koniec zabawy. A wiecie, co z wilkiem się dzieje? Wilk pożegnać musiał knieję I zamieszkał w warszawskim zoo, Gdzie mu niezbyt wesoło, Toteż jest na wszystkich zły I przez kraty szczerzy kły. Nie podchodźcie do klatki za blisko, Bo to bardzo niedobre wilczysko. A teraz już, dzieci, koniec. Nie pytajcie mnie więcej o nic, Bo gdybym coś więcej wiedział, Tobym wam sam opowiedział.
Jan Brzechwa - Czerwony KapturekSnuj się, snuj, bajeczko!A było tak: niedaleczko,Właśnie tutaj, nad rzeczką,Mieszkała wdowa z chociaż mała,Swej matce pomagała:Zamiatała podłogę,Pełła grządki ubogie,Chrust zbierała też czasem,Bo mieszkały pod lasem,Niosła proso dla kurek...A zwała się, po prostu,Czerwony ją bowiem nierzadko,Jak krząta się przed chatką,W ogródku i na podwórku -W czerwonym się zwała, jak się zwała,Często w niebo spoglądała,W modre niebo, kędy ptakiSzybowały pośród wiecie, kto to taki,Czerwony Kapturek."Nie Mruczek, nie Burek,Nie jeż, nie ptak -Czerwony KapturekTo ja zwę się warkoczyk,Modre oczy,Buzię mam jak Mruczek, nie BurekNie jeż, nie ptak -Czerwony KapturekTo ja zwę się tej chatce, przy mamieMój cały świat,Nie psocę, nie kłamię,A mam siedem znam troski,Śpiewam piosnki,Kocham każdy na wzgórek,A las mi gra,Czerwony KapturekTo ja, właśnie ja!"W lesie, stąd chyba z milę,A może nawet nie tyle,Mieszkała babcia Czerwonego lecznicze ziołaRosnące dookoła,Miała oswojonego dzięcioła,I jeża, i wiewiórkę,A bardzo się kochały z Czerwonym ranka matka rzekła do Czerwonego Kapturka:"Był gajowy u mnie z wieczora,·Przyniósł wieści, że babcia jest chora.·Trzeba szybko jej zanieść lekarstwa.·Ja nie mogę zostawić gospodarstwa,·Muszę kota napioć,·Muszę kozę wydoić,·I przegotować mleko,·I nakwasić ogórków...·To przecież niedaleko,·Skocz do babci, Czerwony tym koszyczku jest masło i serek,I leków różnych szereg:Tabletki aspirynyI suszone maliny,Proszki od bólu głowyI olej rycynowy,Kwas borny do płukaniaI maść do trać, córeczko, czasu,Leć do babci, do prosto, jak ta ścieżka,Nie zbaczaj tylko z drogi,Bo tam w borze wilk mieszka,Wilk okrutny i srogi!Słuchaj mojej przestrogi."Biegnie Czerwony Kapturek,Jak przykazała matka,Nie zbiera ptasich piórek,Nie zrywa nawet strumień, tam pagórek,A w środku ścieżka Czerwony Kapturek,Tak jak prowadzi drzewie jemiołuszkaŚpiewa głosikiem cienkimSwoje leśne siedząc na jednej z osik,Też pragnął zaśpiewać cosikI dźwięczny wytężył Fiu-fiu!Tu gil!Tu-tu, tu-tu,Tryl-tryl!Czerwony Kaptur-tur-tur,Uważaj, tu bór, tu bór,Tu bór, tu las, tu by cię chętnie zgryzł,I lis, i każdy się, dziewczynko, śpiesz!Piu-piu! Fiu-fiu!Tryl-tryl!Tu-tu, tu-tu,Tu gil!"Wtem, kiedy śpiew gila zmilkł,Zatrzeszczał w pobliżu krzak,Wilczych jagód zatrzeszczał krzak,I zza krzaka wychylił się wilk,I odezwał się basem tak:"Witam cię, mój prześliczny Czerwony Kapturku,Nie bój się moich ząbków i moich mnie ludzie przed tobą,A ja jestem niewinną osobą,Ja wywodzę się z takich wilków,Co nie krzywdzą nawet mięsa po prostu nie trawię,Poprzestaję na jagodach i co ludzie mówią - to dziewczynko, to się z tobą pobawię?Może w kotki, a może w łaskotkiCzy w kosi-kosi-łapci? "Czerwony Kapturek:"Panie wilku, ja idę do babci,Babcia chora i czeka od rana..."Wilk:"A gdzie mieszka babunia kochana?"Czerwony Kapturek:"Za polaną, przy siódmym pagórku..."Wilk:"No to śpiesz się, Czerwony Kapturku."Czerwony Kapturek:"Babcia czeka od godzin już lecieć, pa-pa, panie wilku!"Biegnie Czerwony Kapturek,Biegnie prosto przed siebie,Nie ogląda jaszczurekAni chmurek na niebie,Nóżkami szybko drepceDo babci, co w izdebceNa przyjście wnuczki spoglądał z daleka,Postał jeszcze z minutęI popędził na przełaj, przez ostępy,Złowrogi i podstępny,Mknął szybko borem-lasem,Tak podśpiewując basem:Wilk:"W las dam nurkaI KapturkaSprytnie mą pułapkęZłapię babkęJuż za w brzuchu burczy,Dostaję kurczyI jem wszystko, że aż furczy,Taki ze mnie wilk!Moim wrogom Dzisiaj srogą Dam nauczkę, Bo mam chrapkęI na babkę,I na w brzuchu burczy,Dostaję kurczyI jem wszystko, że aż furczy, Taki ze mnie wilk!"Zaszumiały drzewa żałośnie,Zatrzęsły się dębowe żołędzie,Zaterkotał derkacz na sośnie:"Co to będzie, ojej, co to będzie?Co to będzie, Czerwony Kapturku?!"A wilk stanął przy siódmym pagórku,Podwinął pod siebie ogon,Rozejrzał się, czy nie ma nikogo,I do babci w okienko zapukał,Po czym schował się szybko za ja, babciu, Czerwony przybiegłam tu sama,Z lekarstwami przysyła mnie mama."Babcia:"Jakiś dziwny masz głos..."Wilk:"Bo mam chrypkę..."Babcia:"Nie zdążyłam cię dojrzeć przez szybkę,Chodź do okna..."Wilk:"Niestety nie mogę,Bo po drodze zraniłam się w nogę,Ledwo stoję... Ach, wpuść, babciu miła!"No, i babcia drzwi sobie, moi drodzy, wyobrazić, co się wtedy stało!By opisać to - słów jest za mało,Przerażenie zaciska wprost krótko: wilczysko się wdarłoI ryknęło:"Mam chrapkę Na babkę!Gdy w brzuchu burczy,Dostaję kurczyI jem wszystko, że aż furczy!"To rzekłszy wilk połknął staruszkę,Tak jak wróbel połyka kiszki wciąż grały mu marsza,Bowiem babcia, osoba starsza,Była koścista i chuda,Więc mu obiad nie bardzo się Kapturek:"Pobiegnę na wzgórek,·A las mi gra,·Czerwony Kapturek·To ja, właśnie ja...O, już chatka babuni!·Co też dzieje się u niej?Wilk:"Brzuch mam pusty po takiej wnuczka, to sobie zanim ten ptaszek tu sfrunie,Przeobrazić się muszę w czepek staruszki na głowę,Gdzie piżama? Jest! Proszę... Gotowe!Teraz - hops! - pod pierzynę do łóżka...O, lusterko! No tak... jeszcze chwilka!Wykapana babunia-staruszka,Niepodobna zupełnie do łapę, bo widać Idzie Czerwony Kapturek!"Czerwony kapturek:"Pobiegnę na wzgórek,A las mi gra,Czerwony KapturekTo ja, właśnie ja...Ucieszy się, gdy zobaczy Czerwonego Kapturka!A to co? Na dachu wiewiórka...Rzuca we mnie orzechy...Może właśnie z uciechy?Nie. Złości się jak prostu mnie cóż to znaczy?Witałaś mnie dawniej babci, dostaniesz burę..."Wilk:"Kto tam?"Czerwony Kapturek:"Ja, Czerwony przybiegłam tu sama,Z lekarstwami przysyła mnie mama."Wilk:"Wejdź, kochanie..."Czerwony Kapturek:"Już idę, już lecę...Babciu, może zapalić świecę?"Wilk:"Nie, ja wolę, kiedy jest Kapturku, przywitaj się ze mną."Czerwony Kapturek:"Babciu, taki dziwny masz mówisz przez nos?"Wilk:"Jesteś głupia... Ugryzła mnie osa...A zresztą... nie wtrącaj się do mego nosa."Czerwony Kapturek:"Babciu, dlaczego jesteś taka zła?"Wilk:"Boś za długo do mnie szła,Zresztą... nie pytaj już więcej..."Czerwony Kapturek:"Babciu, a gdzie twoje ręce?"Wilk:"Pod pierzyną, bo mi marzną na zimnie,Przestań pytać i usiądź tu przy mnie."Czerwony Kapturek:"Babciu... ja trochę się boję,Bo te zęby są jakieś nie twoje..."Wilk:"Dobre są każde zęby,Które prowadzą do gęby,A że jeść tymi zębami wygodnie,Zaraz ci udowodnię!"To rzekłszy wilk połknął dziewuszkę,Tak jak wróbel połyka się, jęzorem mlasnął,Wlazł pod pierzynę i zasnął,Nie troszcząc się więcej o to, moi drodzy, nie nie! Bo właśnie z dąbrowySzedł w tamte strony co gil wyśpiewał,Posłuchał, co szumią drzewa,Potem jeszcze przybiegła wiewiórka...I tak się dowiedział o losie Czerwonego lasy, przez dąbrowyWędruje gajowy,Na trąbce w lesieGra i gra,A echo niesieTra-ra-ra!Ma broń nabitą w dłoni,Ta broń go obroni,Niestraszny mu jest niedźwiedź zły,Niestraszne mu są wilcze kły!Przez lasy, przez dąbrowyWędruje gajowy,Na trąbce w lesieGra i gra,A echo niesieTra-ra-ra!"Gajowy idzie, wydłuża krok,Bo już dokoła zapada mrok,I głos puchacza leci przez oddali chatka babci gajowy, patrzy przez szybkę...O, tu potrzebne działanie szybkie!Wchodzi do środka, zapałką świeci!I cóż zobaczył? Zgadnijcie, dzieci!Wilk pod pierzyną spokojnie chrapie,Trzyma czerwoną czapkę w łapie,A brzuch ma taki pękaty,Że zajmuje nieomal pół mu do gardła przystawił dwururkę."Hej, wilku bury! Łapy do góry!Coś zrobił z babcią i Czerwonym Kapturkiem?Oddawaj je, bo ci szyjęKulami przeszyję!"Wilk:"Ojej! Po co tyle hałasu?Zapomniałem wrócić do lasu,Zaspałem, bo myślałem, że to niech pan nie strzela,Litości, panie gajowy!"Gajowy:"O litości nie ma mowy!Będziesz miał, wilku, nauczkę!Oddawaj tu babcię i wnuczkę!Liczę do trzech, a potem..."Wilk:"Już je oddaję z powrotem,Tylko niech pan tę lufę odsunie...Muszę się wytężyć maluczko...Eech... Eech... Uuch... Masz pan babunię...Uuch... Eech... Uuch... Razem z wnuczką!"I wyobraźcie sobie,Że z paszczy wyskoczyły mu obie,Nienaruszone, a przy tymW stanie całkiem nawet Kapturka chwyciła w ramionaI tak się całowały, ściskały, cieszyły,Że odzyskały zaraz i humor, i się gajowemu rzuciły na i Czerwony Kapturek:"Niech nam pan gajowy żyjeSto lat albo i więcej!"Babcia:"Cóż my możemy dać panu w podzięce?Chyba ten kapturek z czerwonej włóczkiNa pamiątkę od mojej wnuczki."Czerwony Kapturek:"Świetnie! Niech go pan przymierzy!Nawet całkiem dobrze leży,Trochę jest może zbyt kusy..."Babcia:"Dodaj więc do kapturka jeszcze dwa całusy."Gajowy był w siódmym babcię dookoła siebie,Uściskał się z Czerwonym Kapturkiem,A wilka związał bardzo mocnym sznurkiemI zawiózł od razu prosto do jest koniec bajki. I koniec wiecie, co z wilkiem się dzieje?Wilk pożegnać musiał kniejęI zamieszkał w warszawskim zoo,Gdzie mu niezbyt wesoło,Toteż jest na wszystkich złyI przez kraty szczerzy podchodźcie do klatki za blisko,Bo to bardzo niedobre teraz już, dzieci, pytajcie mnie więcej o nic,Bo gdybym coś więcej wiedział,To bym wam sam Jan Brzechwa
Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 1071 627 annak wrote: To o tych "starszych dziewusiach" znających piosenkę, to było trochę prowokacyjnie Ten utwór to większość świata zna. No i przywołany tu Puszek Okruszek. To były czasy... Ciekawe co teraz nasze dzieciaki będą znać i wspominać za ileś tam lat. Już nie ma takich dziecięco-młodzieżowych piosenek. a my słuchamy w domu starych bajek-grajek, pamiętacie? "nie mruczek, nie burek, nie jeż, nie ptak... czerwony kapturek to ja zwę się tak!" - moi uwielbiają, teraz są na płytach cd dostępne, mamy tego naprawdę baaaardzo dużo Ikarzyca lubi tę wiadomość Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... Postów: 777 643 Jacqeline mniam... Podrzucić jeden kawałeczek Anide... Odpoczywaj kochana i czekamy na dobre wieści... Aniołek (8t) marzec 2016 Postów: 1071 627 powoli się uczę i czekam na pierwsze odczuwalne ruchy mojego syneczka. Chciałabym bym go poczuć powiedz mu, że mu obetniesz kieszonkowe, jak się nie ogarnie Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... Postów: 2816 3915 Skrzacieeeee, bylam wlasnie wyposazyc sie w mleko sojowe i przypomnialo mi sie, ze jestes na diecie, jak Ci idzie z tym? juz sie przyzwyczailas? czujesz sie lepiej po zmianie diety? Dziewczyny...alez mi przypomnialyscie z tymi piosenkami....ogorek ogorek ogorek...zielony ma garniturek!!!! a pamietacie gume turbo i wafelki kukuruku???? Jagna 75 lubi tę wiadomość Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017 Postów: 692 673 Witam się! Wiem hańba mi, dlugo się nie odzywałam, ale wierzcie nie było czasu ani ochoty.. Ciężko było ogarnąć dziecinę po 3tyg w szpitalu. Do teraz walczymy z panicznym płaczem w momencie położenia na plecki. Z tygodnia na tydzień są postępy. Trzeba morza, ba! Oceanu cierpliwości. Nie jestem w stanie was nadrobić, wierzę że dzielnie stawiacie czoła codzienności. Pozdrawiam gorąco! Śpijcie na zapas itrenujcie cierpliwość. Mądre książki możecie spalić [email protected], Bianka4, Elmo13, Elaria, osa, Evita, gama, sylvuś lubią tę wiadomość córeczka [*] 6 tc Gabrysia Hipotrofia, bezwodzie Postów: 2099 1543 vertigo wrote: powiedz mu, że mu obetniesz kieszonkowe, jak się nie ogarnie nie no, nie będe mu teraz tego robić - ma jeszcze trochę czasu na to by zacząć kopać mnie po wnętrznościach vertigo podaj link do sklepu z tymi bajeczkami Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2016, 15:44 Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość Postów: 5448 4180 Elmo - tata zjadł właśnie ostatni kawałek Całe wieki nic nie piekłam, więc to cud, że nie wyszedł zakalec Ale chyba zacznę co nieco eksperymentować wreszcie z moim "talentem" cukierniczym, bo mamy nieraz nadmiar jajek. Niebieska - kiedyś coś czytałam o tych batonikach, widziałam je w zeszłym roku w Tesco, ale ludzie w internecie piszą, że to nie to samo już A guma ojej, jak miałam kilka lat, dostałam 10zł od rodziców żebym na jakąś gumę i lody miała (nie chodziłam jeszcze do zerówki) - za te całe 10zł nakupiłam samych tych gum Turbo właśnie, pożuło się, a jakie się twarde zaraz robiły Niebieskaa lubi tę wiadomość - jestem Izabela, 55cm i 4450g Córcia Aleksandra - 57cm i 4250g Aniołek 10 tc (*) Aniołek 9tc (*) Aniołek 5tc (*) Aniołek 10 tc (*) Postów: 5448 4180 Bombelek żyje No nareszcie Kochana, co tam u Was więcej słychać? Jak się czujesz? I jak tam malutka? - jestem Izabela, 55cm i 4450g Córcia Aleksandra - 57cm i 4250g Aniołek 10 tc (*) Aniołek 9tc (*) Aniołek 5tc (*) Aniołek 10 tc (*) Postów: 1071 627 nie no, nie będe mu teraz tego robić - ma jeszcze trochę czasu na to by zacząć kopać mnie po wnętrznościach vertigo podaj link do sklepu z tymi bajeczkami [email protected] lubi tę wiadomość Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... Postów: 10203 5350 Jacqueline ale bym sobe zjadła takiego ciasta mmmm słodkości.. a wygląda na prawdę zachęcająco Fabian Cyprian Tymuś Postów: 1368 1185 Jacqu kurde super wypieki ale mam smaka wlasnie na takie domowe !!!!!!!! Bomblica miloo widziex. Buziaki dla was A co z Blondi??? Nadia wyszla? Bo ja juz ostatnio pytalam ale cisza ...a potem moze cos mi umknelo.... Bianka4 lubi tę wiadomość Syneczek. Aniolek ;* Jacqueline Ale pyszności podrzuć kurierem całą blachę , a co tam dwie tych ciasteczek , a sernik pysznie wygląda uwielbiam serniki . Magdzia88 Tu gdzieś dziewczyny napisały nie pamiętam która , że na sierpniówkach 2016 ktoś napisał , że 18 sierpnia Blondynka urodziła Nadię przez CC . Moje dziewczynki to lubią jak , im śpiewam tytułową piosenkę z Misia Uszatka , one same to nie lubią śpiewać tylko by tańczyły i malowały . Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2016, 16:22 Magdzia88 lubi tę wiadomość Postów: 1368 1185 Mamuska ...moze juz pisalas gdzies ale ost. Tyle tych tekstow tu ze...chwilami i tak nie jestem w temacie. Jak sie czujecie? Kiedy wizyta??? Syneczek. Aniolek ;* Magdzia88 Ja to się żadko co udzielam tam odezwę sie od czasu do czasu muszę to naprawić , czuć to najgorzej to z rana się czuję mam mdłości , zawroty głowy , piersi jak kamienie i wrażliwe , plecy mnie czasami bolą wizyta już w tą Sobotę o widziałam sam pęcherzyk mam nadzieję , że teraz zobaczę kruszynkę. Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2016, 16:30 Bianka4, Magdzia88 lubią tę wiadomość Postów: 1612 1417 Czy któraś z Was też nie potrafi wejść na forum z komputera? Mam zakładkę ale nie mam treści i w ogóle wątków. Dziwne. Aniołeczek (*) 9tc Ikarzyca wrote: Czy któraś z Was też nie potrafi wejść na forum z komputera? Mam zakładkę ale nie mam treści i w ogóle wątków. Dziwne. Ja tak mam od wczoraj z telefonu. Postów: 1612 1417 Niebieskaa wrote: Skrzacieeeee, bylam wlasnie wyposazyc sie w mleko sojowe i przypomnialo mi sie, ze jestes na diecie, jak Ci idzie z tym? juz sie przyzwyczailas? czujesz sie lepiej po zmianie diety? Dziewczyny...alez mi przypomnialyscie z tymi piosenkami....ogorek ogorek ogorek...zielony ma garniturek!!!! a pamietacie gume turbo i wafelki kukuruku???? Niebieska! Gumy Turbo są u nas w Polsce w Biedronce na kilogramy Jak chcesz to CI wyślę Ostatnio właśnie raczyliśmy się w pracy łącznie z puszczaniem balonów :D:D Smak dzieciństwa! I tak samo szybko się ten smak "zjada" i się robi potem taka podeszwa do żucia. Ach... Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2016, 17:11 Niebieskaa lubi tę wiadomość Aniołeczek (*) 9tc Postów: 9640 6269 annak wrote: A "Wszystkie dzieci nasze są" to była taka piosenka chyba Majki Jeżowskiej, ale sprzed jakichś 30 lat. Więc to tylko starszaki mogą kojarzyć.... Wez przestań-starszaki,my wciaz osiemnastki,doswiadczenie tylko rosnie Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2016, 17:38 Ikarzyca, Bianka4 lubią tę wiadomość Antoś IVF,Julisia natural Postów: 511 364 Dopiero dni płodne się zaczynają a mi już piersi rosną i sutki zaczeły boleć. dziwne, zawsze po owulce tak było. a co do młodzieży.. w 5 klasie np. najlepszym "piosenkarzem" jest Popek. . kupiłam sobie w biedrze dziś taki pojemnik na leki podziałka na rano popołudnie i wieczór i dni tygodnia.. mój maż umierał ze śmiechu.. jak stara babka .. ale przydatne .. Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2016, 18:00 Elaria lubi tę wiadomość Fasolka [*] 6t ( Biochemiczna ( Lileczka - nasz cud 'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥ Postów: 9640 6269 vertigo wrote: dziewczyny, jak macie jakies pytanie to śmiało, jeśli będę umiała Wam pomóc to odpowiem po prostu nie zamierzam już więcej tutaj z nikim dyskutować niepytana o zdanie, bo potem jest jak jest uznajmy, że rzucacie to jako pytanie ogólne i kto wie ten podnosi rączkę do góry i odpisuje Moze lepiej na priv... Gaduaaa, Bianka4 lubią tę wiadomość Antoś IVF,Julisia natural Zainteresują Cię również: Endometrioza – zagadkowa choroba powodująca niepłodność Jeżeli dokuczają Ci silne bóle brzucha przed oraz w trakcie miesiączki, odczuwasz ból przy współżyciu, nie możesz zajść w ciążę - objawy te mogą wskazywać na endometriozę, tajemniczą chorobę, która może powodować niepłodność. Ale nie mając powyższych objawów, mając regularne, niebolesne miesiączki może okazać się, że ta sama choroba powoduje u ciebie problemy z płodnością. Dlaczego? CZYTAJ WIĘCEJ Kwas foliowy podczas starania o dziecko, kwas foliowy w ciąży - dlaczego tak ważny? Kwas foliowy to witamina z grupy B, o której żadna starająca się o ciążę kobieta, nie powinna zapominać! Kwas foliowy ma ogromny wpływ na rozwój płodu, prawidłowy przebieg ciąży, ale i również płodność kobiety! Dodatkowo przeczytaj dlaczego suplementacja kwasu foliowego zalecana jest czasem również dla mężczyzn. CZYTAJ WIĘCEJ Jak szybko zajść w ciążę? Unikaj tych 7 rzeczy! Na pierwszy rzut oka poczęcie dziecka wydaje się proste – wystarczy kochać się i potem tylko czekać na brak miesiączki. Dla potwierdzenia zrobić test ciążowy i załatwione! W rzeczywistości często wygląda to nieco inaczej. Dla wielu par podjęcie decyzji o powiększeniu rodziny i pojawienie się pozytywnego testu ciążowego nie następuje w tym samym miesiącu, kwartale bądź roku. Dlaczego? Przeczytaj, co może utrudniać zajście w ciążę i czego unikać, aby szybko zajść w ciążę. CZYTAJ WIĘCEJ Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY
nie mruczek nie burek nie jeż nie ptak piosenka